PCL posterior cruciate ligament reconstruction
20 July 2020Ankle stabilization exercise, part 2
17 August 2020Co wpłynęło na wybór kierunku fizjoterapii?
Od dziecka byłem związany ze sportem. Jako 14-latek zobaczyłem pracę fizjoterapeuty, który pomaga w powrocie do zdrowia piłkarzy i od tego czasu wiedziałem, że albo będę znanym sportowcem, albo będę leczył znanych sportowców. Wyszło to drugie.
Przeszedłem 3 operacje kolana z komplikacjami, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w tym, że chcę leczyć ludzi.
Dzisiaj udało mi się zrealizować marzenia związane z rehabilitowaniem sportowców. Praca z piłkarkami ręcznymi Pogoni, Szczecińskimi siatkarzami, Młodzieżową drużyną Chemika Police, bokserami z najlepszego Klubu w Polsce BKS Skorpion Szczecin czy zawodnikami sztuk walki takimi jak Michał Materla daje bardzo dużą satysfakcję i rozwój zawodowy, a przy tym niezapomniane emocje sportowe.
Czy rehabilituje Pan też pacjentów niezwiązanych ze sportem?
Tak oczywiście większość moich pacjentów to przeciętni „Kowalscy”, aczkolwiek zauważam dużą tendencję wzrostową, uprawiania przez tych ludzi sportu co jest oczywiście bardzo dobre.
Czy sport to zawsze zdrowie?
Oczywiście, że nie. Największym błędem popełnianym przez amatorów jest chwila w ich życiu, w której mówią “od jutra zaczynam np. biegać”. Bardzo dobrze. Tylko pamiętajmy, że jeśli nie robiliśmy nic wcześniej i zaczniemy wprowadzać duże, często skrajne obciążenia w ciało, które nie jest do tego przygotowane, nierzadko skończy się to urazem.
Tak samo narty. Cały rok siedzimy za biurkiem, przychodzą ferie, 8-18 na stoku bez przygotowań, ani rozgrzewki, a potem rehabilitujemy kolana.
Jakie Pan ma podejście do pacjenta?
Do każdego podchodzę tak samo. Staram się pomóc jak najszybciej, bez względu czy to sportowiec, ktoś po wypadku, czy osoba starsza. Przeprowadzam diagnostykę. Dzisiaj mamy idealne warunki do kompleksowego podejścia. Przez specjalistyczną diagnostykę, ścisłą współpracę z naszymi lekarzami specjalistami, pacjent jest naprawdę leczony na światowym poziomie.
Czy istnieje jakiś mit o Pana zawodzie?
O moim zawodzie chyba nie znam. Pojawia się wiele różnych „czarodziejskich” metod leczenia. Różni ludzie wprowadzają coraz to dziwniejsze teorie na leczenie ludzi. Pacjenci często dają się na to nabrać, ale też się nie dziwię. Jeśli ktoś żyje z bólem od długiego czasu, lub dostał od lekarza ostateczną informację, że tylko operacja pomoże… to szuka, próbuje.
Ale moim zdaniem cudów nie ma lub zdarzają się bardzo rzadko. Podstawa to globalne spojrzenie na problem, diagnostyka, dobrze dobrany indywidualny program rehabilitacji. Wtedy możemy mówić o sukcesie.
Czy ma Pan jakąś radę dla obecnych i przyszłych pacjentów?
Dbajmy o zdrowie zwłaszcza w tych ciężkich czasach.